Terapeutyczne aspekty
O arteterapii słów kilka i jej formie w procesach terapeutycznych
artykuł: "Arteterapia jako forma wsparcia indywidualnego"
autor artykułu: Anna Sikorska
źródło: http://sensarte.pl/blog/2017/01/arteterapia-jako-forma-wsparcia-indywidualnego/
Odnosząc się do zamieszczonego powyżej artykułu pod adresem www, chciałabym zachęcić Państwa do jego przeczytania.
Moje odczucia i refleksja po tej lekturze skłoniły mnie do krótkich przemyśleń.
Oprócz zainteresowań arteterapią oraz kształceniem się w tym kierunku, zgodnie z dyrektywami Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Arteterapeutów Polskich "Kajros", aby w pełni stać się arteterapeutą należy również przejść własny proces terapeutyczny (patrz http://www.kajros.pl/certyfikaty.html). Ubiegły rok umożliwił mi na własnej skórze przekonać się jak i na ile może pomóc stosowanie arteterapii w procesie psychoterapeutycznym. Zakładam, jak we wspomnianym na początku artykule, że wyciągnięte wnioski (wynikające z pojedynczych sesji warsztatowych lub całej serii spotkań) pozwalają na dogłębną analizę swoich zachowań i umożliwiają zrozumienie przyczyn i efektów własnego postępowania.
Dane mi było doświadczyć analizy pewnego problemu przewijającego się w moim życiu na przestrzeni lat - od wieku przedszkolnego do chwili obecnej. Może nie będzie to typowa arteterapia, bardziej metoda z kręgu psychoanalizy, która został wykorzystana w osiągnięciu konkretnych celów, czyli wyciągnięcia wniosków na przyszłość.
Odbyło się to na zajęciach pracy z ciałem i choć ruchu było w tym niewiele, a raczej w ogóle (oprócz wstępnych ćwiczeń wprowadzających), to do tej analizy opartej na retrospekcji były wykorzystane inne osoby - współtworzące grupę terapeutyczną (osoby mi znane, kilku- do kilkunastu pacjentów tworzących społeczność stworzoną w celach terapeutycznych każdego ze wspomnianych klientów). Wraz z kolejną osobą dobieraną przeze mnie, symbolizującą postać wpływową z mojego życia, otwierały mi się nieodkryte wcześniej walory, pozytywy. Do pewnego momentu było ich bardzo wiele. Wnioski, do których doszliśmy wraz z psychoterapeutą po długim procesie analizy, pozwoliły mi na zobaczenie danego problemu od tzw. "drugiej strony". Nie byłam tak jak do tej pory "w środku" problemu, lecz widziałam go z boku, co pozwoliło na zdystansowanie się do sprawy i chłodny stosunek do sytuacji, które wywoływały we mnie wiele emocji (zarówno pozytywnych jak i negatywnych z gatunku destrukcyjnych). Wnioski niby oczywiste, ale wypowiedziane od drugiej osoby, która przyglądała się mojej analizie, zabrzmiały niezwykle odkrywczo.
Polecam każdemu, kto chce odkryć, przeanalizować własny problem. Rozwiązania często przychodzą bardzo banalne, lecz nie jest celem komplikowanie naszych trudności życiowych. Sensem w tym wszystkim jest odkrycie jakie to miało znaczenie dla mojej teraźniejszości? Mnie się to udało.
A jednak! Różnice i podobieństwa pomiędzy kreatywnym kolorowaniem i arteterapią...
Czy kolorowanki dla dorosłych to arteterapia?
autor artykułu: Anna Maciejewicz
źródło: http://sensarte.pl/blog/2016/03/czy-kolorowanki-dla-doroslych-to-arteterapia/
W ostatnim czasie kolorowanki dla dorosłych zdobywają ogromną popularność. Na półkach sklepowych, w kioskach, księgarniach aż mnoży się w oczach od zachęcających tytułów, które upewniają nas, że kolorowanki są antystresowe, arteterapeutyczne i kreatywne. Jak to wygląda z perspektywy arteterapeuty?
Kolorowanki to nie arteterapia, chociaż mogą mieć działanie terapeutyczne. (...)
Mandala w terapii i edukacji
Źródło: http://pedagogika-specjalna.edu.pl/terapia-pedagogiczna/mandala-w-terapii-i-edukacji/
Co to jest mandala?
Mandala jest techniką plastyczną coraz częściej stosowaną w pracy z dziećmi, także ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. Najprościej można powiedzieć, że mandala jest rysunkiem na planie koła. Wywodzi się ona z tradycji hinduskiej i oznacza „koło życia, święty krąg, cały świat”. W świecie zachodnim została spopularyzowana przez szwajcarskiego psychoanalityka Karola Gustawa Junga, który odkrył jej terapeutyczne działanie.
Zastosowanie mandali
Nauczyciele i terapeuci chętnie wykorzystują mandalę w swojej pracy zarówno z młodszymi dziećmi, jak i młodzieżą. Może być przydatna podczas zajęć edukacyjnych, logopedycznych, rewalidacyjnych, twórczych, świetlicowych czy psychoedukacyjnych. Odpowiednio wyeksponowane kolorowe prace mogą stać się niezwykłą ozdobą sal szkolnych, świetlic, czy korytarzy.
Mandala (w wieku przedszkolnym):
– pomaga skupić uwagę
– powoduje wyciszenie i odprężenie
– łagodzi napięcia emocjonalne
– pomaga wyrazić myśli i uczucia
– rozwija koordynację wzrokowo-ruchową
– rozwija wyobraźnię, stymuluje kreatywność
– uczy wytrwałości i konsekwencji w działaniu
– usprawnia motorykę małą
– uczy komponowania symetrycznych wzorów
– pomaga w nauce liter i cyfr.
Formy pracy z mandalą:
– kolorowanie kredkami lub pisakami
– malowanie farbkami
– wylepianie plasteliną
– wylepianie kuleczkami z bibuły
– wypełnianie materiałem sypkim (kaszą, ryżem, przyprawami)
– wyklejanie ziarnami i nasionami (słonecznika, kawy, dyni)
– wyklejanie resztkami tkanin, papierem kolorowym
– wylepianie, przyklejanie na podkładach (talerzykach papierowych, płytach CD)
– samodzielne projektowanie i tworzenie mandali
– tworzenie mandali podczas spaceru z darów natury (szyszek, patyczków, kamyków, kasztanów, muszelek).
Tak naprawdę możliwości są nieograniczone, a wyobraźnia może podpowiadać rozwiązania niezwykłe. Dajmy jej się ponieść.
Zasady pracy z mandalą
Podczas tworzenia mandali należy zadbać o stworzenie odpowiednich warunków. Praca powinna odbywać się w ciszy, odpowiedni nastrój zapewni muzyka relaksacyjna. Przed pracą można przeprowadzić ćwiczenia oddechowe i uspokajające. Nie należy pospieszać dziecka podczas tworzenia, ani narzucać doboru kolorów. Dobór barw powinien być instynktowny i spontaniczny.
Źródło: http://pedagogika-specjalna.edu.pl/terapia-pedagogiczna/mandala-w-terapii-i-edukacji/
Publikacja Art Terapia. A może jednak powinno być Chromoterapia?
W kioskach pojawiła się seria pod tytułem "Kurs Art Terapia" razem z szablonami do kolorowania i kredkami w pierwszym numerze. Przeglądając zapowiedzi kolejnych numerów zauważam zamieszczanie ponownych kart do kolorowania i mini artykuły dotyczące łączenia barw, cieniowania i tym podobne rady.
Pytam więc co ma wspólnego tytuł tej publikacji sugerujący arteterapię, która jest tak obszerną dziedziną nie dającą się zamknąć w prenumeracie kilkudziesięciu numerów?
Pozostaje oczekiwać na dalsze numery.
FENOMEN KOLOROWANEK DLA DOROSŁYCH? CZY TO JEDYNY LEK NA STRES?
Ostatnio głośno jest na temat kolorowanek dla dorosłych. Okazuje się, że za tak duże zainteresowanie odpowiadają trzy magiczne słowa umieszczone w tytule i nadające nadzieję na lepsze życie: „antystresowe” oraz „terapia sztuką” – to z pewnością dobre marketingowe posunięcie. Od momentu zamieszczenia tego wyrażenia, kolorowanki dla dorosłych sprzedają się jak ciepłe bułeczki. Największą furorę robią we Francji (wg. badań tam jest także największy odsetek osób korzystających z antydepresantów), Wielkiej Brytanii a także coraz głośniej o nich w Hiszpanii.
PSYCHOLOGICZNY PUNKT WIDZENIA
Kolorowanie to prosty sposób, aby wyciszyć umysł i obniżyć napięcie – to dobra metoda wspierająca radzenie sobie ze stresem. Z całą pewnością nie zastąpi ona jednak psychoterapii czy spotkań konsultacyjnych z psychologiem. Chciałabym w tym miejscu wyrazić swoje zaniepokojenie, gdyż w wielu artykułach w Internecie pojawiają się treści stwierdzające, że kolorowanie wystarczy, aby pokonać stres w pojedynkę bez pomocy profesjonalisty. Autorzy sugerują nawet, aby zapomnieć o terapii, jodze, medytacji i innych formach radzenia sobie między innymi z napięciem. Takie stanowisko jest moim zdaniem dość niebezpieczne i w moim odczuciu nastawione jedynie na zbieranie zysków ze sprzedaży. W dzisiejszym szybko gnającym przed siebie świecie ludzie poszukują różnych form relaksu. Towarzyszy mi przy tym jednak wrażenie, że dość często poszukiwania te pozbawione są dojrzałej świadomości własnych potrzeb i pragnień – stąd też trochę „w ciemno”, jeśli taka jest moda i innym coś dobrze robi, to oznacza, że i mi to pomoże, ludzie zarażają się różnorakimi nowinkami, chociażby takimi kolorowankami.
Jednak kolorowanka dla dorosłych to nie jest nowość. Od dawien dawna praktykowano malowanie mandali – już wtedy wiadome było, że istnieją silne zależności między naszym stanem umysłu, duszy a sztuką.
Mark Robert Waldman (ekspert od spraw komunikacji) – mówi, że aktywna medytacja pomaga w skoncentrowaniu uwagi na prostych zadaniach, które wymagają od nas pewnej powtarzalności działań. Ten rodzaj koncentrowania się jest niczym innym jak sposobem odwracania naszej uwagi od negatywnych myśli, często natrętnych, trudnych emocji, które nas przytłaczają. Dzięki takiej czynności jak kolorowanie czy też jakiejkolwiek innej formie artystycznej ekspresji – tworzą się odpowiednie warunki do tego, by łatwiej wejść w stan spokoju i równowagi. Co ważne, ten rodzaj aktywności (dobieranie kolorów ale także powtarzalność ruchów, jakie wykonują dłonie podczas kolorowania) – sprawia, że nasz mózg, a raczej nasza świadomość koncentruje się na Tu i Teraz, przez co intruzywne myśli dotyczące przyszłości, czy też takie, które wypływają z naszych przeszłych doświadczeń są na ten moment blokowane. Praktykowanie jakiejkolwiek formy artystycznej kreacji ma wpływ na nasze lepsze samopoczucie.
Gloria Martinez Ayala tłumaczy, że podczas kolorowania aktywują się różne obszary mózgu w prawej i lewej półkuli. Kolorowanie wymaga od nas zarówno aktywności wykorzystującej umiejętności logicznego myślenia (dzięki czemu kolorujemy różnorakie formy, kształty) jak i kreatywności (mieszanie, dobieranie barw). Uruchamia ono odpowiednie obszary kory mózgowej odpowiedzialne za widzenie i motorykę (potrzebna koordynacja, by wykonywać małe, drobne i precyzyjne ruchy dłonią). Relaksacja będąca efektem kolorowania, obniża aktywność ciała migdałowatego – podstawowej struktury w naszym mózgu odpowiedzialnej za kontrolowanie, doświadczanie emocji. Innymi słowy, dzięki kolorowaniu (poprzez zmniejszenie aktywności ciała migdałowatego), zmniejsza się w głównej mierze niepokój np. płynący z tego, że czujemy się „zalani” różnymi emocjami i mamy trudność właściwie w odnalezieniu się w tym emocjonalnym chaosie. Można więc stwierdzić, że w tym sensie efektem kolorowania jest zmniejszenie napięcia, mniej dotkliwe przeżywanie trudnych emocji oraz swoiste „wyłączenie umysłu”. Co więcej, kolorowanie pobudza naszą wyobraźnię, kreatywność i przenosi nas trochę do świata naszego dzieciństwa, do czasu, kiedy większość z nas nie doświadczała aż tyle stresu. Już samo przywołanie sobie wyobrażenia bycia szczęśliwym czy wolnym od niepokoju niesie ze sobą efekt leczniczy. Wyobraźnia to potężne narzędzie każdego człowieka i często przynoszące pacjentom w psychoterapii poczucie ulgi czy „załatwienia” spraw mających swe źródło w przeszłości.
Wielu psychologów rekomenduje kolorowanie czy malowanie mandali jako technikę relaksacji. Pozwala ona na wejście w bardziej kreatywny i pobudzający nas do działania stan. Kolorowanie ponadto pozwala także na bliższe kontaktowanie się ze swoimi uczuciami, myślami, nastrojami. Pozwala na głębsze wsłuchanie się w siebie, wsłuchanie się w swoje inspiracje, potrzeby, pragnienia. Ponadto, jak wskazują badania Curry i Kassera (2005), kolorowanie jest niezwykle pomocną formą radzenia sobie z niepokojem, ale tylko wtedy, kiedy mamy do czynienia z wypełnianiem kolorem form mających pewną strukturę (kompleksowe formy geometryczne, wzory, szczegółowe ornamenty). Wytwarza się wtedy, według badaczy, stan podobny do tego, jaki osiąga się w medytacji – a co za tym idzie, obniża się wpływ intruzywnych, pełnych lęku myśli.
Jeśli chodzi o psychoterapię i arteterapię (terapia sztuką) to już Carl Gustaw Jung we wczesnych latach XX wieku wykorzystywał w swojej pracy z pacjentami mandale i techniki medytacyjne. Postrzegał mandalę jako okazję do znalezienia się w centrum swojej osobowości, dzięki „magicznej” mocy koła, w środku którego koncentruje się cała nasza energia psychiczna. Im dalej od centrum, tym bliżej tego, co zewnętrzne, fizyczne. Malowanie mandali ma na celu odzwierciedlenie aktualnego sposobu przeżywania, doświadczania Tu i Teraz. Jest ona bardzo indywidualna, osobista, można nawet powiedzieć, że intymna. I stąd właśnie bierze się jej funkcja terapeutyczna. Dzięki symbolicznej formie możliwym staje się wyrażenie wewnętrznych konfliktów.
Arteterapia (leczenie poprzez sztukę) rozumiana jest współcześnie jako działanie wspierające proces leczenia nawet w przypadku poważnych zaburzeń, w terapii indywidualnej, grupowej i rodzinnej. Pomaga w lepszym poznaniu siebie, rozwija osobowość i kreatywność. Jej początki datuje się na lata sześćdziesiąte XX wieku. Arteterapia stwarza niepowtarzalne warunki do tego, by poprzez wyjątkową dla siebie samego ekspresję uzewnętrznić najgłębsze i nierzadko ukryte emocje, czy to poprzez malowanie, rysowanie, słuchanie muzyki, taniec itp. Istotą jej terapeutycznego wpływu jest język uniwersalnych symboli, dzięki któremu człowiek ma możliwość skonfrontowania się z wewnętrznym światem swoich pragnień, potrzeb, lęków ale także odkrycie tego, co radosne, ciepłe, miłe, motywujące, kojące i przynoszące ulgę.
źródło: https://www.facebook.com/psychenigma/posts/400380846810596?hc_location=ufi
Rola zwierząt w psychoterapii
źródło artykułu: http://www.psychiatria.pl/artykul/rola-zwierzat-w-psychoterapii/19088.htmlNajczęściej zwierzętami wykorzystywanymi w terapii są psy, jednak pojawiają się też koty, króliki czy inne gatunki mające temperament odpowiedni do pracy z ludźmi. Muszą być też odpowiednio przygotowane, a przede wszystkim przystosowane do częstej zmiany środowiska i lubić pracę z ludźmi. Jednocześnie żadne ze zwierząt nie jest wyzyskiwane w żaden sposób, po zakończeniu terapii najczęściej wracają wraz z właścicielem do domu, gdzie otrzymują odpowiednią opiekę.
Już po dwudziestominutowej terapii z udziałem psa, u pacjentów wzrasta poziom oksytocyny, dopaminy i endorfin. Futrzani przyjaciele pomagają wzmocnić poczucie własnej wartości, rozwinąć zdolności socjalne, leczą depresję i zespół stresu pourazowego. Pacjenci uczą się nawiązywania kontaktów ze zwierzętami, a zdobyte umiejętności przenoszą na relację z innymi ludźmi. Prostota zwierzęcych reakcji – pozytywnych na coś, co lubią, negatywnych na rzeczy nieprzyjemne – pomaga nauczyć się troszczenia o drugą osobę. Również model współpracy między terapeutą a zwierzęciem może stać się przykładem zdrowej, przyjaznej relacji. Obecność czworonogów pomaga także w zbudowaniu atmosfery zaufania potrzebnej w czasie sesji.
Zwierzęta oferują ciepło, dotyk i radość, ale jednocześnie nigdy nas nie oceniają i wybaczają wszystko. Dlatego też ich rola w leczeniu pozostaje niepodważalna.
źródło artykułu: http://www.psychiatria.pl/artykul/rola-zwierzat-w-psychoterapii/19088.html
FELINOTERAPIA
Koty, tak samo jak i psy, to zwierzęta bezinteresowne i ze swojej strony starają się ze wszystkich sił oddać prawdziwe, zupełnie szczere uczucie swojemu opiekunowi.
Do felinoterapii nadaje się prawie każdy mruczek. Nie musi przechodzić jakiegoś specjalnego szkolenia. Koci terapeuta powinien mieć jednak pewne szczególne cechy, które będą uprawniały go do pełnienia tej funkcji. Przede wszystkie być strachliwy i pod żadnym pozorem agresywny. Tę funkcję mogą pełnić wyłącznie spokojne, lgnące do ludzi zwierzaki.
Koty wspomagają przede wszystkim leczenie osób starszych, samotnych, niedołężnych, chorych psychicznie lub dzieci autystycznych. Kontakt z czworonogami osłabia w nich poczucie osamotnienia, dostarcza emocji, uspokaja, w wycisza i odpręża. Kot jest także naturalną grzałką, a dzięki głaskaniu lub przytulaniu poprawia się krążenie pacjenta.
Dobroczynny wpływ mruczenia
Mruczenie to oznaka, że zwierzę jest szczęśliwe i zadowolone. Ten charakterystyczny, miarodajny dźwięk wydobywa się z jego krtani i przepony z częstotliwością od 25 do 150 Hz. Naukowcy odkryli, że takie częstotliwości dźwięku poprawiają gęstość kości, przyspieszają gojenie się ran i pomagają leczyć zanik mięśni. Dlatego felinoterapię z powodzeniem stosuje się w wielu szpitalach. Mruczenie wspaniale relaksuje i uspokaja oraz pomaga pozbyć się wielu bólów. Co ciekawe, sam proces pozytywnie wpływa też na samego zwierzaka - pomaga mu zregenerować kości i narządy wewnętrzne.
Źródło:
red. K. Gubała, Przepis na ogród. Wydanie specjalne: Zdrowie z natury, 6/2014.
W parze z depresją
Kwestia wyrażania uczuć, zwłaszcza tych trudnych i zalegających jest istotna w każdym związku. W relacji dwojga, w którym jeden z partnerów zmaga się z depresją, sprawa się dodatkowo komplikuje. Kiedy pojawia się depresja w związku, często osoba potrzebująca odmawia pomocy, jej partner/partnerka zmaga się ze swoją bezradnością, a w końcu również z frustracją i złością. Trudno się jednak złościć na kogoś, kto się smuci, prawda? Tak jakoś nie wypada. Pojawia się obawa, że mogę zaszkodzić, pogorszyć sprawę. Więc może lepiej się wycofać? Pozostać obok? W taki sposób partnerzy wpadają w błędne koło depresji, co wzmacnia wzajemną izolację i prowadzi do samotności, choć we dwoje. Osoba depresyjna potwierdza sobie to, czego się obawiała, czyli, że nie może liczyć na bliskich w trudnych dla siebie chwilach.
źródło: http://zdrowaglowa.pl/zaopiekuj-sie-mna-nawet-gdy-nie-bede-chcial/